O mnie

Moje zdjęcie
Czytaj to co piszę, ja kryję się za słowami.

"Dużo Szaleństwa, więcej Grzechu" E.A. Poe

"Jeśli cnotliwą postać może przybrać diabeł, no, to panowie, macie go przed sobą." John Webster

czwartek, 18 lipca 2013

Zombie drama


Twórcy: Dominic Mitchell, Johny Campbell, Hilary Martin
Ilość odcinków: 3
Data premiery: 17.03.2013
Sezon: pierwszy
Kontynuacja: sezon drugi w 2014 r.

Zaczęłam oglądać ten serial z nudów. Jakoś bardzo mnie nie pociągał opis, ale postanowiłam dać mu szansę.  Szybko się wciągnęłam, mimo, że w przypadku filmów o zombie, wolę jak akcja dotyczy czasów ich ataku, niż czasów późniejszych. Tutaj nie ma hord trupów atakujących bezbronnych ludzi, są za to próby przywrócenia normalności, po koszmarze jaki miał miejsce. Twórcy postawili na bardziej psychologiczne podejście do tematu. Skupiają się na uczuciach, relacjach i motywacjach bohaterów.


Spodobał mi się niepokojący klimat i tajemnica. Serial jest tak skonstruowany, że z każdym odcinkiem dostajemy do rąk kolejne elementy, z których samodzielnie musimy ułożyć układankę tworzącą wydarzenia z przeszłości miasteczka. Jednak na koniec okazuje się, że nadal brakuje nam kilku elementów. Nawet po obejrzeniu pierwszego sezonu, wiemy niewiele o głównym bohaterze. Sporo musimy się domyślać i zgadywać.
Po wyjaśnieniu jednych tajemnic, pojawiają się kolejne wątki, których rozwiązanie ujrzymy pewnie nieprędko. Twórcy zastosowali kilka niedomówień, pozostawiając odbiorcom na własną interpretacje zdarzeń. Najciekawsza tutaj wydaje się być relacja głównego bohatera, Kierana Walkera (subtelna aluzja...) z jego sąsiadem Rickiem. Nie powiedziane jest wprost, czy mężczyźni byli tylko przyjaciółmi, czy też kochankami. Jest wiele aluzji, ale nie ma konkretnej odpowiedzi. Każdy może wyciągnąć własne wnioski (przynajmniej dopóki drugi sezon nie rozwieje wątpliwości).

 Małe miasteczko, duży problem
Jem Walker
Akcja rozgrywa się w małym angielskim miasteczku o nazwie Roarton. Dowiadujemy się, że podczas ataku, w miasteczku sformowała się grupa do walki z umarlakami. Oczyszczali oni miasta i wsie  z żywych trupów. Po wynalezieniu antidotum, zaczęto wyłapywać zarażonych i podawać im lekarstwa. Następnym krokiem było przywrócenie ich na łono społeczeństwa. Nie wszystkim spodobał się pomysł, aby ci, którzy mordowali i zjadali innych ludzi, znów byli uznani za normalnych. Wśród przeciwników takiego postępowania jest także Jem Walker. Dziewczyna szybko musi zweryfikować swoje poglądy.




Okazuje się, że jej brat Kieran jest pośród osób, które "wyleczono". Chłopak zostaje poddany zabiegom mającym sprawić, że będzie wyglądał jak zwykły człowiek. Jego rany są pozaszywane, nosi soczewki, które sprawiają, że jego żółte oczy mają znów normalny kolor. Jest też wysmarowany podkładem, nadającym jego białej skórze ludzki wygląd. Choć nie je ani nie pije, a jego organizm nie jest "formalnie" żywy, to Kieran porusza się i zachowuje normalnie. Jego obecność w Roarton musi zostać zachowana w tajemnicy. Jednak jak to bywa w małych miasteczkach, plotki roznoszą się tam z prędkością światła. Wkrótce na życie Kierana czyhać zaczyna wiele osób.

Chłopak zaczyna przypominać sobie mroczne wydarzenia z czasów gdy był zombie. Retrospekcje nie pozwalają mu żyć normalnie. Przypomina sobie jak zabił pewną dziewczynę, a następnie pożywiał się jej mózgiem.
Powrotu do normalności nie ułatwiają też napięte relacje z rodziną. Siostra patrzy na Kierana z pogardą, rodzice wykazują wobec niego drażniącą uprzejmość i uległość. Wkrótce sąsiedzi dowiadują się o powrocie Kierana. Mnożą się tajemnice i problemy. Jak potoczą się dalsze losy Kierana i innych mieszkańców Roarton? Obejrzyjcie i przekonajcie się :)

Podsumowanie
Serial jest ciekawy, inny niż pozostałe dotyczące Zombie. Skupia się na psychologicznych aspektach, co nie każdemu może się spodobać. Momentami staje się to trochę nudne, widzowie żadni krwi i akcji byliby rozczarowani. "In the flesh" idzie bardziej w kierunku dramatu niż horroru.
Na uwagę zasługuje fajna charakteryzacja. Klimat jest momentami  niepokojący, ale tych momentów jest stanowczo za mało. Zaintrygowały mnie tajemnice i niedomówienia. Niestety akcja momentami trochę kuleje, za mało się dzieje. Ciekawa jestem, czy gdyby była to produkcja amerykańska, a nie brytyjska, czy serial nie byłby lepszy. Moja ocena to 6,5.

1 komentarz:

  1. Zombie i aspekty psychologiczne... tym mnie zainteresowałaś, może zapoznam się z tym serialem :-)

    OdpowiedzUsuń