O mnie

Moje zdjęcie
Czytaj to co piszę, ja kryję się za słowami.

"Dużo Szaleństwa, więcej Grzechu" E.A. Poe

"Jeśli cnotliwą postać może przybrać diabeł, no, to panowie, macie go przed sobą." John Webster

sobota, 15 czerwca 2013

Niech mnie ktoś przyTulli

Magdalena Tulli
"Włoskie szpilki"
Wydawnictwo: Nisza
ISBN:
978-83-62795-09-3
Data wydania: 2011
Miejsce wydania: ?


Kolejna książka Magdaleny Tulli. Nie ukrywam, że od początku byłam do niej zniechęcona. Po poprzedniej, spodziewałam się, że autorka jest skoncentrowana na pisaniu pod gusta krytyków. "Włoskie szpilki" sprawiły, że zmieniłam zdanie. Ten utwór różni się diametralnie od "Snów i kamieni". Autorka odkrywa zupełnie inne oblicze swojego pisarstwa. Tym razem będziemy mieli do czynienia z poruszającą autobiografią (choć nieco sfabularyzowaną) samej autorki. Książka ta opowiada o trudnym dzieciństwie w czasach PRL. "Włoskie szpilki" bardzo mnie zasmuciły, zezłościły a nawet wzruszyły. Dzieciństwo dziewczynki, która jest postacią główną utworu, było pasmem cierpień i upokorzeń. Niekochana przez własną matkę, znienawidzona przez dzieci w szkole, zagubiona w dwóch różnych światach - to właśnie główna bohaterka. Wszystkiemu winien jest szary i bezlitosny ustrój PRL, ale także coś innego, coś czego mała dziewczynka nie doświadczyła, jednak zaważyło to na jej życiu. Tulli pokazuje w jaki sposób wojna i holocaust wpłynęły na życie późniejszych pokoleń. Matka głównej bohaterki  przeżyła obóz koncentracyjny. Po jego opuszczeniu, nic nie było dla niej takie samo. Kobieta nie była już zdolna do miłości, dlatego też gdy urodziła swoją córkę traktowała jak ciężar, jak zupełnie jak niepotrzebny przedmiot. Podczas czytania niesamowicie złościło mnie to, że nikt nie okazywał uczuć tej małej dziewczynce, nikt nie zainteresował się jej problemami. Byłam wściekła, że jakieś dziecko musiało przechodzić przez coś takiego, czuć się tak bardzo samotne i niekochane. Było mi także smutno, choć sama mam kochającą rodzinę, to utożsamiłam się z bohaterką.
Później mamy do czynienia z dorosłą już bohaterką, poznajemy historie jej rodziny i przodków.


Kierunek przeszłość
Na szczególną uwagę zasługuje tutaj wątek choroby matki bohaterki. Kobieta zachorowała na Alzheimera. Codziennie zapominała o jakichś wydarzeniach i cofała się w przeszłość. Po drodze opowiadała swojej córce jaki jest dziś dzień, z kim się spotyka i co robi. Świadomość matki cofnęła się tak daleko, że myślała ona, że aktualnie trwa wojna. Główna bohaterka opiekowała się chorą i przy okazji dowiadywała się o nieznanych wątkach historii rodzinnej, a nawet o istnieniu nieznanych do tej pory członków rodziny. Ta podróż wstecz jest fantastycznie opisana, od razu na myśl nasunęła mi się scena puszczania filmu od końca, jaką zastosował Vonnegut w "Rzeźni numer 5"
"Włoskim szpilkom" nie brakuje jednak wad. Drażniła mnie nijakość dorosłej wersji głównej bohaterki, która przewija się na kartach książki od czasu do czasu. Nie spodobały mi się dygresje i liczne wątki, które wprowadzały zamieszanie i czyniły książkę mętną. Przyczyniły się one do tego, że odłożyłam książkę, wróciłam do niej dopiero po jakimś miesiącu.
 

Podsumowanie
Książkę warto przeczytać, ale nie ma co spodziewać się po niej szalonej akcji czy porywających dialogów. To smutna książka, o smutnych wątkach naszej polskiej historii, widziana z indywidualnej perspektywy. Można przeczytać w wolnym czasie, jeśli ktoś lubi opowieści tego typu. Zdecydowanie "Włoskie szpilki" przewyższają ogromnie "Sny i kamienie". Dzięki tej książce spojrzę łaskawszym okiem na możliwość zapoznania się z innymi utworami Tulli. Przydzielam tej książce 7 punktów.

2 komentarze:

  1. Przeszłość i życie w PRl-u. Interesuję się tym okresem w historii więc chętnie się za nią zabiorę. Zapraszam http://qltura.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń