O mnie

Moje zdjęcie
Czytaj to co piszę, ja kryję się za słowami.

"Dużo Szaleństwa, więcej Grzechu" E.A. Poe

"Jeśli cnotliwą postać może przybrać diabeł, no, to panowie, macie go przed sobą." John Webster

wtorek, 12 lutego 2013

Przez smocze oczy

Stephen King
"Oczy smoka"
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
ISBN:
8374690429
Data wydania: 2005
Miejsce wydania: Warszawa
Tytuł oryginału: The Eyes of The Dragon


To moja pierwsza recenzja książki Kinga na tym blogu. Zaczynam od wyjątkowego utworu, który zaskoczyć może nawet największego fana mistrza horroru.  "Oczy Smoka" czytałam po raz pierwszy. Nie mogłam wcześniej nigdzie dostać tej książki w satysfakcjonującej cenie, nie uświadczyłam jej także na żadnej bibliotecznej półce. Na szczęście koleżanka zaproponowała mi jej wypożyczenie. I tak oto po wielu latach znajomości z Kingiem, odkryłam kolejne oblicze mojego ulubionego pisarza. To fascynujące, że za każdym razem gdy myślę, że ten facet nie jest w stanie stworzyć czegoś nowego i innego, czegoś co mnie zaskoczy, okazuje się, że się myliłam. King pisząc "Oczy Smoka" zadziwił swoich fanów, głównie dlatego, że książka, którą wydał należała do gatunku fantasy. W czasach gdy się ukazała (1984 rok), Stephen był uważany za pisarza związanego przede wszystkim z horrorem. W jego twórczości, właśnie w latach 80 zaczęły się pojawiać inspiracje innymi gatunkami literackimi. Kolejnym zaskoczeniem był fakt, że książka była skierowana do... dzieci i młodzieży. King stworzył ją jako opowieść dla własnych dzieci. Z mojego punktu widzenia trudno nazwać ją literaturą skierowaną do najmłodszych, ale Stephen miał najwyraźniej inną wizję. Kto wie, może dzięki czytaniu takich historii na dobranoc, synowie Joe i Owen poszli w ślady ojca? W każdym razie, jedno nie ulega wątpliwości - "Oczy Smoka" to książka niepodobna do poprzednich utworów Kinga. Ciężko powiedzieć, czy ta odmienność wychodzi w tym wypadku na plus, czy na minus.
Historia jest zbudowana w interesujący sposób, jednak jej największym minusem jest przewidywalność. Od samego początku wiedziałam dokąd opowieść zmierza. Nie miałam pojęcia jaką ścieżkę wybierze, ale cel był z góry znany. W książce dużo jest elementów typowych dla baśni, nie zabrakło motywu walki dobra ze złem, motywu wędrówki, magicznych przedmiotów i innych cech typowych dla tego gatunku. Osobiście uważam to za ciekawy zabieg, ale zdaję sobie sprawę, że nie każdemu przypadnie on do gustu. Nie do końca spodobała mi się kreacja postaci w tej książce. Wszystkie są bardzo powierzchowne i proste. Zastanawiam się czy brak uszczegółowienia nie był jednak zamierzony. Można by to uznać za kolejny przejaw baśni w utworze. Uproszczenie może też służyć młodszym czytelnikom, którym łatwiej skupić się jest na fabule, gdy ta nie zawiera zbyt wielu detali. Można tutaj gdybać, ale i tak nie dowiemy się jakie były tutaj intencje autora. Apropos autora - bardzo denerwowały mnie wtręty, które dosyć często serwuje King. Takie komentarze i dygresje zbyt często przypominały mi o obecności narratora, wybijały z historii i nie pozwalały zapomnieć, że jestem jedynie czytelnikiem, a nie uczestnikiem wydarzeń. 

 
Fabuła
W królestwie Delain od dawien dawna pojawia się tajemnicza postać, której obecność zwiastuje tragiczne wydarzenia. Jest to potężny czarownik i doradca królewski Flagg. Planuje on doprowadzić Delain do ruiny. Plan wydaje się łatwy, na czele państwa stoi  bowiem niezbyt rozgarnięty król Roland. Czarownik łatwo manipuluje władcą, zmuszając go do podejmowania błędnych decyzji. Król starzeje się i wiadomym jest, że niedługo jego miejsce zajmie jeden z  synów Rolanda, pierworodny Piotr. Flagg lęka się, że królewicz nie będzie podatny na działanie trucizny, jaką z powodzeniem sączy do ucha Rolanda. Obawia się, że jego plany zostaną pokrzyżowane, a on sam wygnany z krajuAby temu zapobiec, nikczemny doradca, snuje misterną intrygę, która oplata dwór niczym pajęcza sieć. Dzięki niej Piotr ma zostać pozbawiony korony. Według planu Flagga, na miejscu prawowitego dziedzica tronu ma zasiąść jego młodszy brat Tomasz, który podobnie jak ojciec łatwo daje sobą sterować. Czy plan Flagga się powiedzie? Czy zwycięży dobro, czy też nad Delain rozpęta się okrutna burza, a kraj spłynie krwią?

Ciekawostki
Wierni czytelnicy bez problemu powinni dostrzec powiązania "Oczu Smoka" z innymi dziełami Kinga. Miejscem akcji jest Delain, które jest częścią świata znanego z "Mrocznej Wieży". Z sagą łączy ją także postać Flagga. W "Mrocznej Wieży" była to znacząca postać, znana jako Randal Flagg, lub Człowiek w Czerni. Z Flaggiem mamy także do czynienia w "Bastionie". King wspomniał o nim także w innych pracach, między innymi w "Miasteczku Salem" czy "Sercu Atlantydów" (osobiście nie kojarzę tych fragmentów, ale jak będę czytać kolejny raz to zwrócę na to uwagę).
Kanał SyFy w zeszłym roku rozpatrywał możliwość produkcji mini serialu lub filmu na podstawie książki "Oczy Smoka". Jest to jedna z niewielu wczesnych książek Kinga, która jeszcze nie zostałprzerobiona na film. W związku z falą popularności "Gry o Tron", wzrosły szanse na ekranizację "Oczu Smoka".  Wstępna nazwa projektu to po prostu "Dragon".  

Pierwotnym tytułem książki były "Serwetki". Dlaczego? Po lekturze "Oczu Smoka" na pewno będziecie wiedzieli.

Ocena

Ogólna koncepcja tej książki przypadła mi do gustu, ale muszę przyznać, że ma ona kilka minusów. Nie podobają mi się wcześniej wspomniane komentarze odautorskie, prostota kreacji postaci i przewidywalność. Podobał mi się natomiast szczególny klimat, a także aura grozy i tajemnicy towarzysząca Flaggowi. Mimo dużej ilości opisów i skąpych dialogów tekst potrafi wciągnąć, a to najważniejsze. Zachęcam do lektury głównie miłośników Kinga, którzy nie mieli jeszcze okazji zapoznać się z tym utworem. Polecam też tym, którzy jeszcze nie czytali nic autorstwa Stephena. Najchętniej wystawiłabym wszystkim książkom Kinga dziesiątkę, ale postaram się być obiektywna... Moja ocena to 8.

2 komentarze:

  1. Wstyd się przyznać, ale nie przeczytałem jeszcze żadnej książki Kinga. Wiem, że muszę to nadrobić, ale zacznę chyba od innej. Mam na oku Sklepik z marzeniami. Do tej pozycji też z czasem dotrę. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tom to powodzenia Ci życzę i wiele przyjemności przy odkrywaniu Kinga :)

    OdpowiedzUsuń