O mnie

Moje zdjęcie
Czytaj to co piszę, ja kryję się za słowami.

"Dużo Szaleństwa, więcej Grzechu" E.A. Poe

"Jeśli cnotliwą postać może przybrać diabeł, no, to panowie, macie go przed sobą." John Webster

wtorek, 26 marca 2013

Władca much zawładnie Twoją wyobraźnią

William Golding
"Władca much"
Wydawnictwo: Czytelnik*
ISBN: 83-07-01437-9
Data wydania: 1986
Miejsce wydania: Warszawa
Tytuł oryginału: Lord of the flies

Czytana: 3 raz

"Udana powieść powinna zacierać granice pomiędzy pisarzem a czytelnikiem, tak aby mogli się połączyć. Kiedy tak się dzieje, powieść staje się częścią życia - daniem głównym, nie deserem. Udana powieść powinna przesłaniać czytelnikowi życie, sprawiać żeby on, albo ona, opuszczali posiłki, żeby zapominali o wyprowadzeniu psa. W najlepszych powieściach, wyobraźnia pisarza staje się rzeczywistością czytelnika."**
Stephen King

Dzisiaj zagości u mnie klasyka. Z pewnością większość z Was czytała już "Władcę Much". Ja co jakiś czas powracam do tej książki. Niedawno przeczytałam ją po raz trzeci. Za każdym razem znajduje w niej coś ciekawego. Pierwszy raz miałam okazję zapoznać się z tą lekturą jako dzieciak i wtedy wywarła na mnie największe wrażenie. Muszę przyznać, że przeraziło mnie to, do czego zdolne są istoty ludzkie, zwłaszcza tak niewinne jak dzieci. Ta książka na wiele sposobów wpłynęła na moje myśli. Zastanawiałam się jak ja zachowałabym się na miejscu każdego z bohaterów, w jaki sposób wyglądał świat poza wyspą, co sprawiło, że dzieci stały się potworami. Wszystko to zaprzątało moją głowę na długo po ukończeniu tej lektury. Ta książka nie pozwala szybko o sobie zapomnieć. Myślę, że miała ona duży wpływ na to, że w późniejszych latach zainteresował mnie motyw dziecka w literaturze. 

"Władca much" to bardzo wartościowa książka. Bez wątpienia jest jedną z ważniejszych pozycji w literaturze światowej. Można by długo mówić o jej zaletach - o wspaniałej fabule, o wzbudzających emocje zdarzeniach, o języku, stylu czy postaciach. Tylko po co? Ta książka sama potrafi się zareklamować, obronić przed zarzutami i zagnieździć w pamięci czytelnika. Wystarczy wiedzieć, że Golding za napisanie "Władcy much" dostał nagrodę Nobla - a jej nie wręcza się za byle co (przynajmniej tak było kiedyś). Uważam, że każdy powinien przeczytać to najwybitniejsze dzieło Goldinga i samemu pobawić się w ocenę, analizę treści i odczytywanie licznych alegorii. Takie samodzielne rozszyfrowywanie tej książki to niesamowita frajda. Chociaż zazwyczaj robię to niechętnie, tym razem po skończonej lekturze wzięłam się za opracowania naukowe, chciałam "wyciągnąć" z tej książki tyle ile się da. 
Z radością przyjęłam fakt, że  wstęp do nowego wydania "Władcy much" napisał Stephen King. Co więcej wyraża się bardzo pochlebnie o tej książce. To kolejny argument przemawiający za tym, że warto zapoznać się z tym utworem.
Musze przyznać, że mam problem z wskazaniem ewidentnych wad tej książki. Chociaż nie ma w niej lubianych przeze mnie nadprzyrodzonych elementów (chociaż, kto wie) to "kupuję" ją w 100%. Golding zaserwował nam coś o wiele bardziej przerażającego niż duchy czy wampiry - pokazał zło, które siedzi w każdym z nas

Na wyspie
Wojna. Wybuch atomowy.
Dorośli umieszczają swoje dzieci na pokładzie samolotu, który ma dostarczyć je w bezpieczne miejsce. Podczas lotu dochodzi do katastrofy. Dzieci, które przeżyły zbierają się na przepięknej bezludnej wyspie. Nikt z dorosłych pasażerów nie ocalał. Z początku wyspa wydaje się być rajem dla grupy chłopców. Pozbawieni dozoru i kontroli bawią się w najlepsze. Problemy rozpoczynają się gdy dzieci zdają sobie sprawę, że swoboda ma swoją cenę - muszą sami o siebie zadbać. Praca i organizacja nie są najmocniejszą stroną chłopców. Mimo ustalenia pewnych praw i obowiązków, ciągle dochodzi do konfliktów. Wkrótce chłopcy dzielą się na dwie rywalizujące ze sobą grupy. Konflikt przybiera coraz ostrzejszą formę. Niepokój wywołuje także istota, która według niektórych chłopców zamieszkuje dżunglę. Jak daleko posuną się dzieci, nad którymi nikt nie panuje? Czy zostaną ocaleni? Kim, lub czym jest tajemniczy Władca much?

Podsumowanie
Nie mam cienia wątpliwości - "Władcę much" powinien przeczytać każdy. To nie tylko świetna historia, to utwór niosący głębszą treść. Ciężko pozostać niewrażliwym na to co dzieje się na kartach tej powieści, ciężko nie obdarzyć sympatią któregoś z bohaterów. Jeśli jeszcze nie przeczytaliście - do dzieła
Moja ocena: 10!

* dane bibliograficzne dotyczą innego niż na zdjęciu wydania. Na zdjęciu okładka z roku 2011. Nie udało mi się znaleźć zdjęcia okładki wydania, które posiadam, dlatego posłużyłam się tym zdjęciem.  
** dosyć luźne tłumaczenie tego co napisał Stephen King we wstępie do "Władcy much", niestety nie posiadam tego wydania, więc nie mogę skonfrontować mojego tłumaczenia z tym, które się w nim znajduje. Należy pamiętać, że nie jestem tłumaczem (na szczęście!), łatwiej mi zrozumieć tekst niż przełożyć go na nasze ;)

3 komentarze:

  1. King o "Władcy much" pisał również gdzieś... tylko gdzie? Nie jestem pewna, czy w "Pamiętniku rzemieślnika", czy we wstępie do jakiejś książki. Ale mówił, że ta książka najbardziej na niego wpłynęła i, zdaje się, jest to najważniejsza książka w jego życiu. Niezła rekomendacja :)
    I nie pozostaje mi nic innego, jak zgodzić się z Twoją opinią - głeboka, mocna książka, traktująca metaforycznie o czymś znacznie większym, niż tylko grupka dzieci na wyspie. Jest to jedna z moich ulubionych książek i również uważam, że absolutnie każdy powinien ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Znakomita książka, jedna z lektur szkolnych, która przekona nawet największego uparciucha, alegoryczna i dosadna. Planuję kupić to wydanie z wstępem Kinga.

    OdpowiedzUsuń
  3. Paulino ja niestety nie pamiętam innego fragmentu o Władcy much, ale jak trafię na to to na pewno się podzielę ;)
    Skrzacie - wstęp jest bardzo króciutki, ale interesujący. Ciekawa jestem jak prezentuje się w polskiej wersji, szukałam na necie, ale nikt jeszcze chyba nie wrzucił :(

    OdpowiedzUsuń