O mnie

Moje zdjęcie
Czytaj to co piszę, ja kryję się za słowami.

"Dużo Szaleństwa, więcej Grzechu" E.A. Poe

"Jeśli cnotliwą postać może przybrać diabeł, no, to panowie, macie go przed sobą." John Webster

środa, 11 kwietnia 2012

Śmierć na wiele sposobów. Fenomen sawantów.

Bentley Little "Instynkt Śmierci"



Najpierw kilka słów o autorze, mimo, że zwykle tego nie robię. W tym konkretnym przypadku od początku myślałam, że mam do czynienia z młodym i niedoświadczonym autorem - mimo jego na prawdę dobrego stylu. Możliwe, że odniosłam takie wrażenie, dlatego że nie mieściło mi się w głowie, że takie niesztampowe pomysły mogą pochodzić od kogoś kto nie jest młody.
Wielkim zaskoczeniem dla mnie było to, Little ma 52 lata i jest autorem ponad20 książek oraz kilkunastu opowiadań. (jednocześnie bardzo mnie to ucieszyło -będzie więcej do czytania). Little został wyróżniony prestiżową nagrodą im.Brama Stokera, co mówi samo za siebie.
Krążyłam dookoła tego autora już od jakiegoś czasu, ale dopiero niedawno udało mi się przeczytać jego książkę. Do czytania zachęcił mnie przede wszystkim komentarz z okładki:
"Każda książka Little'a to wydarzenie roku w świecie literackiego horroru!"
A tak na prawdę... Skusił mnie podpis pod tymi słowami - Stephen King. Niema lepszej reklamy dla pisarza, niż pochwała od mistrza gatunku. Wróciłam dodomu z biblioteki i od razu zabrałam się do czytania. Nie rozczarowałam się.Fantastyczna książka - ma wszystko to, czego oczekiwałam. No, prawie wszystko.Spodziewałam się wątku paranormalnego, którego nie ma w utworze, ale nie jest to wielka strata w wypadku tej akurat książki. Autor postawił na realizm i dobrze zrobił. Wszystko wydaje się autentyczne i możliwe, dzięki konstrukcji postaci i kreacji świata. Fabuła jest wciągająca, zagadka która towarzyszy nam od początku nie jest prosta do rozwiązania, a to bezsprzecznie zaleta.
Książka zafundowała mi wrażenia, których wymagam od dobrej lektury.Wciągnęłam się. Czytałam bardzo szybko, chciałam rozwikłać zagadkę, wczuwałam się w bohaterkę, kojarzyłam fakty. To niesamowite jak autor zdołał wciągnąć czytelniczkę w swój świat i omamić ją tak, że miała wrażenie, że wszystko mogło rzeczywiście się wydarzyć. Nie ma chyba lepszego komplementu dla utworu, jak stwierdzenie, że jest bardzo realistyczny.
Główną bohaterką jest młoda dziewczyna o imieniu Cathy. Dookoła niej zaczynają dziać się przerażające rzeczy. Ktoś morduje ludzi i robi to z wyjątkową pomysłowością i okrucieństwem. Dziewczyna zostaje zmuszona do zmierzenia się z własnymi lękami i przeszłością. Mamy dwóch podejrzanych o morderstwa, dopiero Cathy odkrywa prawdę. Zostaje ona narażona na niebezpieczeństwo gdy zabójca postanawia ją zlikwidować. Po jednej nieudanej próbie podejmuję kolejną… Jak to się skończy? Zachęcam do dowiedzenia się osobiście.
Zdradzę, że zafascynował mnie sposób w jaki został przedstawiony morderca.To unikalne spojrzenie na tego typu tematykę. Pojawia się bardzo ciekawa koncepcja– człowiek chorujący na zespół sawanta. Po przeczytaniu „Instynktu śmierci”zrobiłam mały research i zdobyłam kilka ciekawych informacji na temat tej przypadłości. Ludzie, którzy rodzą się z zespołem sawanta są zazwyczaj niesamowicie uzdolnieni w jednej lub kilku dziedzinach, przy czym przeważnie są upośledzeniu umysłowo i nie potrafią samodzielnie o siebie zadbać. Ubranie się czy przygotowanie posiłku przekracza ich możliwości, natomiast skomplikowane obliczenia wykonywane bez użycia kalkulatora, zapamiętywanie ogromnych ilości informacji czy niezwykły dar do nauki języków obcych są u nich rozwinięte w niewyobrażalny sposób. Pierwszy raz zetknęłam się z tą przypadłością w telewizji – pokazywano mężczyznę, który po jednym spojrzeniu na panoramę miasta potrafił ją później odtworzyć bezbłędnie z pamięci. Robiło to wielkie wrażenie.Tutaj można to obejrzeć i przeczytać parę słów o Stephenie:
http://deser.pl/deser //1,97052,6781531,Geniusz__ktory_miasta_rysuje_z_pamieci.html
Po przeczytaniu „Instynktu śmierci” znalazłam informacje o innych fascynujących przypadkach. Do tej pory opisano mniej więcej 100 przypadków. Szacuje się, że na świecie aktualnie żyje jedynie około 50 sawantów. Co ciekawe, IQ tych ludzi zazwyczaj mieści się w przedziale od 40 do 70. Znany jest przypadek chłopca, który po przeczytaniu pięciotomowej książki historycznej potrafił wyrecytować ją słowo po słowie, przy tym nie rozumiejąc nic z jej treści. Na tym polega wyjątkowość tej dolegliwości.
Tutaj fragment z artykułu, opisujący chłopca, którego historia stała się kanwą dla filmu „Rain man”:
Kim Peak, (…)umiał na pamięć 7600 książek, znał numery autostrad w całych USA, także kody pocztowe i numery kierunkowe. Kiedy znał czyjąś datę urodzenia, potrafił powiedzieć, jaki to był dzień tygodnia, oraz jaki będzie dzień tygodnia, kiedy ta osoba skończy np. 65 lat. Rozpoznawał po kilku taktach wiele utworów muzycznych, podając także datę pierwszego wykonania tych utworów oraz datę urodzenia i śmierci ich kompozytorów. Jednocześnie nie radził sobie z podstawowymi sprawami bytowymi (…).
(Kaprys natury, czyli o zespole sawanta, Anna Grzywa)

Teraz po przeczytaniu tych kilku informacji o zespole sawanta i geniuszu w konkretnej dziedzinie spróbujmy sobie wyobrazić, co stałoby się, gdyby osoba chora na tą dolegliwość została obdarzona talentem do zabijania… Co by z tego wyszło?Odsyłam Was do lektury „Instynktu śmierci”.

Podsumowując chciałabym napisać, że książka jest warta polecenia, wciągająca i oryginalna.Dopiero pod koniec opowieści poziom nieco się obniża, ale czytelnik jest na tyle zaciekawiony, że można na to przymknąć oko. W skali od 1 do 10 książka otrzyma ode mnie 9 punktów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz