O mnie

Moje zdjęcie
Czytaj to co piszę, ja kryję się za słowami.

"Dużo Szaleństwa, więcej Grzechu" E.A. Poe

"Jeśli cnotliwą postać może przybrać diabeł, no, to panowie, macie go przed sobą." John Webster

wtorek, 17 lipca 2012

Nieznane twarze horroru

Betty Mahmoody
"Sprzedane!"


Wydawnictwo: Akapit

ISBN: 83-85715-10-X

Data wydania: 1992

Miejsce wydania: Katowice

Tytuł oryginalny: Sold







Ta książka, z niepozorną i mało intrygującą okładką wiele mnie nauczyła. Dzięki niej poznałam nową, nieznaną mi do tej pory twarz horroru. Horroru najgorszego, straszniejszego od potworów, wilkołaków, duchów czy demonów. Straszniejszy jest dlatego, że prawdziwy. Nie spodziewałam się, że współcześnie mają miejsce takie dramaty.
Opowieść jest przejmująca, brak tu przesady, wyolbrzymiania. Szokuje mnie to, że ta książka jest oparta na faktach.
Aby zrozumieć o czym piszę muszę przybliżyć fabułę. Ostrzegam o spoilerach, bez nich nie sposób opisać tej książki i tego, co czuje się czytając.

Rok 1980. Dwie brytyjskie nastolatki zostają wysłane na wakacje do rodzinnego kraju ich ojca, Jemenu. To co miało być odpoczynkiem, poznaniem nowej kultury i słodkim lenistwem na plaży okazuje się być koszmarem. Niespełna 16 letnia Zana i jej młodsza siostra Nadia znajdują się w świecie, o którego istnieniu nie miały pojęcia. Okazuje się, że ojciec sprzedał każdą ze swoich córek. Miały poślubić jemeńskich chłopców i zostać do końca życia w obcym kraju. Całą historię poznajemy dzięki relacji Zany, która opisuje wszystkie zdarzenia z jej życia. Dziewczyna zostaje wydana za mąż za młodszego od siebie chłopca, wątłego i chorowitego Abdullaha. Mimo ich młodego wieku, zostają zmuszeni do konsumpcji małżeństwa. Zana zostaje zgwałcona przez swojego arabskiego "małżonka", od tej pory taka sytuacja ma miejsce niemalże co wieczór. Zana mieszka w małej chałupce, zbudowanej na stromym pagórku. W miejscu tym nie ma elektryczności, bieżącej wody, żadnych współczesnych sprzętów. Wszędzie pełno jest much, jaszczurek, skorpionów, jadowitych węży i niebezpiecznych małp. Teściowa Zany jest kobieta złą, okrutnie traktuje swoją synową. Brytyjka nie zna języka arabskiego, nie potrafi porozumieć się z innymi ludźmi.
Codzienne życie jest  tragiczne. Długie marsze po wodę, którą trzeba przynosić z odległych studni a następnie wnosić na głowie po skalistych i stromych ścieżkach, walka z insektami i śmiertelnie niebezpiecznymi wężami, głód, strach i samotność to rutyna Zany, przez niemalże 8 lat. Cała historia jest wstrząsająca, dramatyczna i niesamowicie prawdziwa. Czyta się z wielkim zaangażowaniem, książka wciąga tak bardzo, że nie można się oderwać. Ogrom współczucia i podziwu dla Zany i jej siostry ogarnął mnie po przeczytaniu tej relacji.
Zana i Nadia z biegiem lat są coraz bardziej zastraszane, coraz więcej w nich kobiet arabskich, coraz mniej nowoczesnych Brytyjek. Stopniowo przejęły sposób bycia, ubierania i zachowania w stosunku do mężczyzn od innych jemeńskich kobiet. Aby dowiedzieć się jak skończyła się historia Zany i Nadii przeczytaj "Sprzedane!".

O niesprawiedliwości.
Cały czas szokuje mnie to, że ta historia miała miejsce całkiem niedawno. Przeraża mnie, że możliwe, że inne kobiety z Europy, nawet dzisiaj mogą doświadczać takiej tragedii. Zupełnie paraliżuje mnie za to myśl, że kobiety z krajów arabskich są tak traktowane na co dzień, od wieków. Nie mieści mi się w głowie, że podczas kiedy ja jestem wolna, sama decyduję o sobie, gdzieś na świecie są kobiety, które muszą podporządkować się całkowicie mężczyźnie. Nie mogę uwierzyć, że gdzieś na świecie kobiety są gwałcone, bite i zastraszane, tylko dlatego, że męska dominacja jest tam obecna od zawsze.
Czytając relację Zany przypomniałam sobie o moich wizytach w krajach, gdzie kobiety nie mają wiele do powiedzenia. Podczas mojego pobytu w Turcji, w miejscowości typowo wypoczynkowej widziałam bardzo mało kobiet. Wszędzie pełno mężczyzn, kobiety pokazywały się tylko wieczorami, ubrane w chusty zakrywające włosy przemykały koło stoisk, sprzątając dookoła, po czym znikały. Osobnicy płci męskiej, którzy nie pracowali w miejscowościach goszczących obcokrajowców byli bardzo dziwni dla mnie. Patrzyli na kobiety z innych krajów z pogardą. Zwłaszcza na te bardziej odkryte. Nie zapomnę również, jak na ulicy przypadkiem potrącił mnie ręką Turek. Wycierał się, jakby dotknął jakiejś obrzydliwej rzeczy, nieczystości.  Mężczyźni pracujący w hotelu byli bardziej cywilizowani niż Ci z miejsc niezwiązanych z turystyką, ale często ich odmienne zachowanie wynikało z chęci "zaliczenia" turystki, a nie z sympatii do kobiet. Pamiętam, że zszokował mnie sposób ubioru Turczynek. Przy temperaturze 50 stopni Celsjusza, w nagrzanym autobusie spotkałam kobietę ubraną  w zimowy płaszcz do kostek. Do tego ciemna gruba chustka na włosach. Z jednej strony podziwiam ich wytrzymałość, z drugiej przykro mi, że kobiety nie potrafią walczyć o swoje, że nie ma wśród nich takiej Zany, która by się zbuntowała i poprowadziła je do wolności.
Tak samo kiepsko wyglądało to w Egipcie. Widziałam tam tylko jedną arabską kobietę. Zajmowała się wypiekaniem specjalnego chlebka-macy dla gości. Siedziała na ziemi, przy gorącym piecu, z każdym kawałkiem ciała zakrytym. Głowę miała nisko pochyloną, wyglądała okropnie smutno. Chowała się przed ciekawskimi spojrzeniami, wyglądała na zaszczutą. Wtedy nie dotarło to do mnie, nie pomyślałam, że może nie pracuje z własnej woli, że jest do czegoś zmuszana.
Nie potrafię zrozumieć tej kultury. Nie rozumiem dlaczego te kobiety godzą się na taką sytuację, dlaczego nie dążą do wyzwolenia, do zmiany przestarzałych, krzywdzących tradycji. Zaczęłam doceniać wszystko to co mam, a czego wcześniej nie zauważałam. Jestem wolna, mogę ubierać się w co tylko zechcę, nie muszę chować swojej twarzy i ciała przed obcymi mężczyznami. Nie towarzyszy mi nieustający strach i wstyd. Mogę się kształcić, pracować, jestem równa mężczyźnie.
Doceniam też bardziej to co wydaje mi się oczywiste - bieżąca woda, elektryczność, udogodnienia jakie każdy ma w swoim nowoczesnym domu. Doceniam także poczucie bezpieczeństwa, jakie daje nam sen we własnym łóżku oraz opiekę lekarską, na którą tak często zdarza się nam Polakom narzekać.
Wszystko zdaje się być cenniejsze, gdy pomyślę, że gdybym urodziła się w niewłaściwym kraju, nic z tych rzeczy nie ułatwiałoby mi życia.

Każda z nas, kobiet powinna przeczytać tą książkę. Po to aby otworzyły się Wasze oczy. Aby otworzyły się na cierpienie, którego doświadczają często w milczeniu kobiety, gdzieś daleko stąd.

2 komentarze:

  1. wiesz, nam osobom urodzonym i mieszkajacym w krajach cywilizowanych latwo jest mowic: dlaczego te kobiety godza sie na takie cos. ale spojrz na to z tej strony, ze one od zawsze, od malego maja kladzione do glowy i z reszta widza to na codzien, ze facet jest lepszy i wazniejszy a one stanowia podgatunek czlowieka. z czyms tak zakotwiczonym w psychice czlowieka trudno walczyc, one nie znaja innego zycia a nawet jesli to wiara jest w nich tak gleboko zakorzeniona ze z racji niej samej nie zdecyduja sie na "krok ku upadkowi i rozpuscie", bo koran glosi iz kobieta jest wlasnoscia meza..... gdyby to wszystko bylo takie latwe jak mowisz to tamta kultura juz dawno by upadla ale niestety umysl ludzki jest chlonny jak gabka, od malego chlonie te brednie i glupoty i nie umie a nawet nie chce sie im przeciwstawic, to co nowe, nieznane jest nieprzyjemne i straszne. te kobiety, nawet ktore maja szanse mieszkac w europie/ameryce maja prane mozgi juz od malego, poza tym a wlasciwie to przede wszystkim w ich kulturze - muzulmanskiej wazna role odgrywa spoleczenstwo - klany. jesli przeciwstawisz sie tradycji, zwyczajom, zostaniesz wykleta, wyrzucona ze spolecznosci, czesto rodzina odwroci sie od ciebie, nie bedziesz miala do kogo wrocic, pamietaj ze maz moze w kazdej chwili sie z toba rozwiesc wypowiadajac 3 magiczne slowa a dzieci zostana ci odebrane... wiec te kobiety sa rowniez w pulapce. to wszystko wydaje sie latwe z naszgeo punktu widzenia ale wczuj sie w to mocniej, wyobraz sobie siebie w ich skorze... to naprawde nie jest latwe...

    Jesli interesuja cie tego typu pozycje to polecam tytuly: Tylko razem z corka - Betty Mahmoody, Okaleczona - Khady, Piorko na wietrze - Emily Wu, Zyje dzieki wam - Safiya, Ksiezyc we lzach - Ouarda Saillo, Jak ona mogla - Dana Fowley, Jean Sasson - Córki ksiezniczki Sultany i Księżniczka, Spalona zywcem - Souad. - wszystkie szokuja, wzbudzaja emocje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo chętnie przeczytam, dziękuję. Aktualnie na mojej półce czeka "Arabska żona"
    Nie do końca mogę zgodzić się z Twoją wypowiedzią. Jesteśmy ludźmi myślącymi i nawet kiedy poi się nas trującymi myślami od małego mamy rozum i powinniśmy mieć także siłę, żeby z tego rozumu korzystać.
    My żyjemy teoretycznie w państwie katolickim, wpaja nam się wartości chrześcijańskie, niekiedy bardzo ortodoksyjne, niemal fanatyczne a mimo to potrafimy się z tego wyrwać, otrząsnąć. Mimo, że konsekwencje bywają zbliżone do tego o czym piszesz - bycie czarną owcą, wyobcowanie, szkalowanie. Znam jeden taki bardzo wyraźny przykład, ale nie chciałabym go tutaj publicznie opisywać, musisz mi na słowo uwierzyć, że bywa równie dramatycznie.

    OdpowiedzUsuń