O mnie

Moje zdjęcie
Czytaj to co piszę, ja kryję się za słowami.

"Dużo Szaleństwa, więcej Grzechu" E.A. Poe

"Jeśli cnotliwą postać może przybrać diabeł, no, to panowie, macie go przed sobą." John Webster

czwartek, 30 sierpnia 2012

Nowości wydawnicze Amber

W tym poście przybliżę Wam najciekawsze moim zdaniem książki, które pojawiły się ostatnio na rynku za sprawą wydawnictwa Amber. Na pewno napiszę także coś od siebie. Wszystkie zdjęcia oraz opisy zaczerpnięte ze strony: http://www.wydawnictwoamber.pl/  Zapraszam do lektury.




Tytuł: Ulubione rzeczy
Autor:
S.J. Bolton

Wydawnictwo:
Amber
Rodzaj/forma:
Broszura
Data wydania:
07.08.2012
Ilość stron:
416
Rodzaj:
kryminał

Opis ze strony wydawnictwa:

 Lacey Flint, młoda londyńska policjantka z ponurą, głęboko skrywaną przeszłością, jest zafascynowana postaciami seryjnych morderców, zwłaszcza najsłynniejszego: Kuby Rozpruwacza, nigdy nieschwytanego rzeźnika wiktoriańskiego Londynu.
Ale jako detektyw nigdy jeszcze nie prowadziła sprawy zabójstwa, nie widziała z bliska zwłok. Aż do pewnego wieczoru, gdy na parkingu obok jej samochodu osuwa się na ziemię straszliwie poraniona kobieta, która umiera na jej rękach...
Lace zostaje przewieziona na przesłuchania. Uczestniczy w śledztwie, ale wie, ze jest obserwowana. A potem dostaje list – przerażająco znajomy, przypominający jej coś, co – jak sądziła – pogrzebała głęboko w przeszłości. Naśladujący listy Rozpruwacza do Scotland Yardu. A kolejne zabójstwa są wierną repliką bestialskich zbrodni sprzed stu lat. Tyle że ich sceną są miejsca dobrze znane Lacey... Co łączy policjantkę z zabójcą… Kolejne tropy prowadzą do niej samej. A najważniejszą zagadką w tej makabrycznej szaradzie może okazać się odpowiedź na pytanie: kim naprawdę jest Lacey Flint…

Mój komentarz
Oczywiście pierwszą rzeczą na jaką zwróciłam uwagę była okładka. Nie jest może porywająca przez dosyć ograniczony wachlarz kolorów, ale dzięki dużej ilości czerwieni zwróciła moją uwagę, więc spełniła swoje zadanie. Podejrzewam, że książka przypadłaby mi do gustu z racji tematyki. Seryjny morderca to wątek, którego szukam w literaturze. Do tego główna bohaterka Lacey ma podobne do mnie zainteresowania, co oczywiście też jest plusem. Fabuła zapowiada się ciekawie, głównie ze względu na tajemnicze wydarzenia z przeszłości policjantki. W opisie dużo jest słów-kluczy, które zdają się wskazywać na to, że książka będzie należeć do brutalnych. Chętnie dowiedziałabym się kto jest mordercą, jaki motyw nim kieruje i co z tym wspólnego ma pani Flint. Jeśli tylko będę miała okazję to na pewno przeczytam ten utwór, skusił mnie intrygujący opis. Dodatkowo zachęcająco zadziałały przytoczone na stronie fragmenty recenzji. Zwróciłam uwagę na ocenę Tess Gerritsen, która sama świetnie pisze, a tak wyraża się o Bolton: "Przerażające i hipnotyzujące! S.J. Bolton zmienia oblicze literatury kryminalnej.". Taki komplement ze strony utalentowanej Gerritsen zdecydowanie mnie przekonał. Będę wypatrywać tej książki.


Tytuł: Ofiary
Autor:
Jonathan Kellerman

Wydawnictwo: Amber
Rodzaj/forma:
Broszura
Data wydania:
02.08.2012
Ilość stron:
368
Rodzaj:
kryminał

Opis ze strony wydawnictwa:

Miejsce zbrodni wygląda makabrycznie. Jedno spojrzenie na mieszkanie ofiary zamienione w rzeźnię skłania porucznika Sturgisa do wezwania Alexa Delaware. Ale nawet wybitny psycholog nie może zrozumieć motywu. Kolejne potworne zabójstwa jeszcze bardziej mącą trop: między ofiarami nie ma żadnego widocznego związku. Ale przy wszystkich jest pozostawiony jeden ślad – kartka ze znakiem zapytania. Może być zarówno groźną kpiną, jak… wołaniem o pomoc ze strony mordercy.
Czas nagli… Wszystko wskazuje, że niebawem będą kolejne ofiary. Żeby udaremnić następne zbrodnie, Alex decyduje zagłębić się w pełen mrocznych tajemnic świat psychiatrii: od eleganckiego gabinetu terapeuty w Beverly Hills po zamknięty szpital, gdzie kiedyś uczył się zawodu – i gdzie przerażający sojusz między obłędem a zbrodnią mógł zostać przypieczętowany krwią.

Mój komentarz
Kolejny kryminał, kolejna zbrodnia i kolejny seryjny morderca czyli znowu coś dla świrów takich jak ja ;) "Ofiary" to już dwudziesta siódma  książka o Alexie Delaware. Mimo, że nazwisko Kellerman brzmi znajomo, to nigdy nie czytałam chyba (z moją pamięcią nigdy nic nie wiadomo) nic tego pana, a szkoda, bo prawdopodobnie sporo straciłam. Skoro powstało tak wiele części o psychologu Alexie to musi być on wyjątkowo zajmującą postacią, autor zaś musi być utalentowany, skoro po tylu latach i tylu częściach ma jeszcze pomysły na fabułę.
Okładka jest pomysłowa, podobają mi się "pęknięcia" na okładce. Przed oczami od razu staje mi obraz kogoś uderzającego pięścią w szybę (może uderzenie wywołane było wściekłością, a może bezsilnością? czy to jakaś wskazówka dotycząca treści czy tylko moja bujna wyobraźnia?). Opis tej pozycji wydawniczej nie porwał mnie, w moich oczach brakuje mu czegoś, może zbyt mało ujawniono? Po przeczytaniu opisu jestem skłonna dołączyć książkę do listy "do przeczytania", aczkolwiek z mniejszym entuzjazmem niż w przypadku "Ulubionych rzeczy".


Tytuł: Mama kazała mi chorować
Autor:
Julie Gregory


Wydawnictwo: Amber
Rodzaj/forma:
Broszura
Data wydania:
24.07.2012
Ilość stron:
304
Rodzaj:
autobiografia

Opis ze strony wydawnictwa:
Zawsze byłam chora. Chuda jak tyczka i delikatna jak suflet; łatwo dostawałam siniaków i szybko słabłam. W szkole dzieciaki pytały wprost, czy mam anoreksję. Nie miałam; byłam chora. Następny lekarz, następny gabinet, następny opuszczony dzień w szkole. Tak wyglądało dzieciństwo Julie Gregory. Była wyjątkowo chorowita. Matka z niezwykłą energią usiłowała ustalić przyczynę: prowadziła córkę od lekarza do lekarza, sugerowała badania – nawet operację na otwartym sercu! Ale specjaliści nie potrafili określić, co dolega Julie. Dziewczynka czuła się coraz gorzej – przez 16 lat, dopóki nie trafiła do rodziny zastępczej, a matka przed sąd. Ale dopiero 24-letnia Julie dowiedziała się, dlaczego przeżyła to, co przeżyła. Usłyszała o zastępczym zespole Münchhausena, przerażającej i tragicznej w skutkach formie znęcania się rodziców nad dziećmi.
Jej autobiograficzna książka to pierwsza relacja ofiary i bezprecedensowy opis przeżyć dziecka maltretowanego przez matkę. Julie Gregory odważyła się przedrzeć przez koszmarne wspomnienia, odbywając bolesną wędrówkę w poszukiwaniu prawdy o utraconym dzieciństwie. Mama kazała mi chorować, wybrana książką roku przez „Sunday Times”, stała się światowym bestsellerem sprzedanym w milionie egzemplarzy w 15 krajach.

Mój komentarz
Tym razem coś zupełnie innego. Książka ta wpadła mi w oko ponieważ kiedyś interesowałam się zespołem Münchhausena. Fascynowało mnie to, jak człowiek może sam siebie truć czy okaleczać aby zwrócić na siebie uwagę. To jest straszne! Jeszcze bardziej przerażający jest zastępczy zespół Münchhausena ponieważ najczęściej skupia się na najmłodszych. Nie jestem sobie w stanie wyobrazić jak chory umysł trzeba mieć, żeby zrobić coś takiego własnemu dziecku. Co dziwne, zespół ten najczęściej dotyka matki. Co się dzieje, że istota, która ma chronić przeradza się we wroga? Żeby poszukać odpowiedzi na to pytanie trzeba przyjrzeć się tej chorobie z bliska, a właśnie to (wnioskując z opisu) oferuje nam "Mama kazała mi chorować".  Książka napisana w formie autobiografii prawdopodobnie ukaże czytelnikom przejmujący obraz cierpień jakich autorka doświadczała jako dziecko. Obawiam się jednak, że może być tam zbyt dużo "użalania się" nad sobą, a tego bym nie zniosła. Nie jest to może priorytet na mojej liście "do przeczytania", ale jeśli tylko nadarzy się okazja to przeczytam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz