O mnie

Moje zdjęcie
Czytaj to co piszę, ja kryję się za słowami.

"Dużo Szaleństwa, więcej Grzechu" E.A. Poe

"Jeśli cnotliwą postać może przybrać diabeł, no, to panowie, macie go przed sobą." John Webster

środa, 19 września 2012

Czytadełko

Antologia
"Bale maturalne z piekła"
Wydawnictwo: Amber
ISBN: 978-83-241-3575-2
Data wydania: 2010
Miejsce wydania: Warszawa
Tytuł oryginału: Prom Nights from Hell


Długi czas zmagałam się z tą książką. Sięgnęłam po nią niemalże od razu po zakupie, przeczytałam jakieś 100 stron i porzuciłam ją, skuszona ciekawszymi pozycjami. Dopiero wczoraj ponownie zmierzyłam się z tą lekturą. Jakoś do mnie nie przemawia.
Antologia zawiera pięć opowiadań, niektóre są luźno związane z tematem przewodnim. Styl jest infantylny, głupiutki. Tak prosty, że aż chce się wyć. Postacie są płaskie, wszystko pozbawione szerszego kontekstu. Właściwie jedynym co ma do zaoferowania ta książka, są przyciągające wzrok nazwiska. A wabią one głównie fanów jednego konkretnego gatunku. Stephanie Meyer, Meg Cabot, Kim Harrison - nazwiska ostatnio gorące, ale jak wiadomo, z popularnością jakość idzie rzadko w parze...
Najlepszym z tego zbiorku jest  "Madison Avery i Żniwiarz Ciemności". Kim Harrison chyba jako jedyna poradziła sobie z tematem i trochę mnie zaskoczyła. Opowiedziała nam historię Madison, która wylądowała na balu z wyjątkowo nieciekawym partnerem. Później było tylko gorzej. Aż nagle pojawił się przystojny Seth, który na dodatek jest wyraźnie zainteresowany dziewczyną. Jednak nie każdy przystojny młodzieniec, który wybawia z kłopotów,  jest oznaką tego, że los Ci sprzyja...
Właściwie to jedynie to opowiadanie nadaje się do czytania.
Nie za bardzo wiem, co mogłabym jeszcze napisać o tej książce, jak rzadko brak mi słów. Sięgnijcie po tą książkę jeśli chcecie wiedzieć więcej, ale szczerze mówiąc nie polecam. To takie czytadełko, nie wymagające użycia szarych komórek podczas czytania.
Moja ocena 2/10.

2 komentarze:

  1. Właśnie takie książki najbardziej mnie irytują - czytam i właściwie co zdanie prycham, przewracam oczami i rzucam w myślach złośliwymi komentarzami ;) Męczarnia, a że nie lubię rzucać w kąt niedokończonych książek (szkoda, że mam tak tylko w ich przypadku), najczęściej kończy się to potwornymi katuszami, a po takich wrażeniach muszę kilka dni odsapnąć, nim wezmę się za kolejną powieść czy zbiór opowiadań. Dlatego dziękuje za ostrzeżenie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nerwica gwarantowana przy tego typu "książkach" :P
    Powinna się nazywać "Czytanie będzie piekłem"

    OdpowiedzUsuń