O mnie

Moje zdjęcie
Czytaj to co piszę, ja kryję się za słowami.

"Dużo Szaleństwa, więcej Grzechu" E.A. Poe

"Jeśli cnotliwą postać może przybrać diabeł, no, to panowie, macie go przed sobą." John Webster

piątek, 28 września 2012

Zombiaki spragnione szwedzkiego wzornictwa

Christopher Moore
"Najgłupszy Anioł"

Wydawnictwo: MAG
ISBN: 83-83-7480-035-6
Data wydania: 2006
Miejsce wydania: Warszawa

Tytuł oryginału: The Stupidest Angel

Powrót do pisarstwa Chrisopher'a Moore'a okazał się całkiem przyjemny. To już trzecia książka tego autora, którą miałam okazję przeczytać. Początek może nie był porywający, ale potem było coraz ciekawej. 
Po przebrnięciu przez pierwszych paręnaście stron akcja się rozkręca. Na czytelników czeka masa absurdu, abstrakcji i niezwykle dziwnych pomysłów. Nie obędzie się też bez momentów, w których nawet największy ponurak się uśmiechnie. 
Język jest przystępny, akcja wartka, bohaterzy "pokręceni", oczywiście w pozytywnym sensie. Co ciekawe, tytułowy Anioł występuje na kartach powieści bardzo rzadko, a momentami zapomina się o tym, że opowieść ma coś wspólnego ze Świętami. Co jeszcze ciekawsze, jakoś zupełnie mi to nie przeszkadzało.
Autor chętnie sięga po słowa powszechnie uważane za wulgarne, oraz jak sam ostrzega na początku książki - po "pozbawione smaku opisy kanibalizmu i aktów płciowych osób po czterdziestce" - zapowiada się ciekawie, czyż nie? To jedna z książek do której czytania trzeba się "dostroić" - musisz wczuć się w akcję i rzucić na główkę w fale absurdu. Ja dzięki temu, że mam bardzo elastyczne poczucie humoru łatwo przestawiam się na humor przedstawiony w książce. 
Moore sięga także po elementy mające zszokować lub nawet zniesmaczyć odbiorców. Co powiecie na scenę seksu na cmentarzu, na grobach? Lub na stercie plastikowych kwiatowych wieńców, które przyklejają się kochankom do tyłków? Żeby pisać o czymś takim, trzeba być albo bardzo odważnym, albo... być wariatem.  I tutaj posłużę się cytatem:
"Jeśli myślisz, że ten czy tamten nie jest wariatem, to znaczy, że mało o nim wiesz. Najważniejsze, szczególnie w naszej sytuacji, jest znalezienie kogoś, kogo szaleństwo pasuje do twojego."
Moore pisząc o takich rzeczach, szuka odbiorców, których szaleństwo pasuje do tego prezentowanego przez niego, w jego książkach. I co zadziwiające znajduje wiele takich osób.
"Najgłupszy Anioł" zaprowadzi Cię do świata, w którym poznasz gadającego nietoperza owocożernego, uroczą morderczynię, policjanta-narkomana, Wojowniczą Laskę i małe stadko zombiaków o nietypowych upodobaniach.
Na pewno będziecie zaskoczeni tym, w jaki sposób Moore wykorzystuje dobrze znane motywy, dając im drugie życie (dosłownie). Jakiś przykład? Zombie odczuwają niewyjaśniony pociąg do szwedzkiego wzornictwa w przemyśle meblowym, oto wypowiedź jednego z nich (tak, te zombie mówią):
"Zawsze ceniłem nowoczesne meble za ich funkcjonalność i elegancję, więc kiedy skonsumujemy już mózgi tych z przyjęcia, czuję się zmuszony odszukać jeden ze sklepów meblowych, o których tyle mówią młode pary w kaplicy. Najpierw uczta, potem IKEA!
IKEA! - zaczęli skandować zmarli."
I krótki komentarz od narratora:
"Nikt nie wie dlaczego, ale na drugim miejscu po jedzeniu mózgów żywe trupy stawiają niedrogie, prefabrykowane meble."
Mało absurdu? A może zombie, które krzywdzą żywych w nietypowy sposób? Sytuacja ma miejsce w kaplicy wypełnionej ludźmi, a komentarz dotyczy szanowanej pani psycholog:
"Przypominające szpony palce chwyciły parapet i w oknie pojawiła się poobijana twarz mężczyzny. Zombie podciągnął się na tyle, by oprzeć jeden łokieć o framugę, po czym krzyknął:
- Val Riordan puściła się z pryszczatym dzieciakiem, który pakuje zakupy w Tanim Markecie!"
Muszę przyznać, że to zupełnie nowy obraz zombie, czegoś takiego jeszcze nie spotkałam...

Dzisiaj zdradzę o fabule bardzo niewiele, bo łatwo byłoby popsuć Wam przyjemność z lektury, jeśli się na nią zdecydujecie.
Powiem tylko, że małe miasteczko Pine Cove szykuje się do Świąt. Jednak nikt nie jest świadomy tego, że za sprawą dziecięcego życzenia oraz pracy pewnego przygłupiego anioła wcinającego snickersy wszystko pójdzie nie tak. Wszędzie zapanuje chaos, a po świątecznej atmosferze nie zostanie nawet ślad... Jak to wszystko ma się do zombie? Przeczytajcie!

Szukasz uroczej opowieści bożonarodzeniowej? Chcesz zagłębić się w niuanse psychiki bohaterów? Poszukujesz wysublimowanego humoru? "Najgłupszy Anioł" Ci tego nie zapewni. Podaruje Ci za to niemalże psychodeliczną podróż do dziwacznego świata. Tylko od Ciebie zależy, czy podróż ta będzie przyjemnym doświadczeniem.
Ja byłam zadowolona. Książka nie jest arcydziełem, nie jest wybitna - jest za to na pewno oryginalna i ciekawa.
Moja ocena to 7.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz