O mnie

Moje zdjęcie
Czytaj to co piszę, ja kryję się za słowami.

"Dużo Szaleństwa, więcej Grzechu" E.A. Poe

"Jeśli cnotliwą postać może przybrać diabeł, no, to panowie, macie go przed sobą." John Webster

sobota, 29 września 2012

Oficjalnie odbieram Ci tytuł "Wielka"

Antologia
"Wielka Księga Horroru"

 Wydawnictwo: Fabryka słów
ISBN: 978-83-7574-176-6
Data wydania: 2010
Miejsce wydania: Lublin

Tom: pierwszy



Jak już kiedyś wspomniałam, nie przepadam za krótkimi formami w literaturze. Mimo to, ciągle jakimś cudem sięgam po antologie. Skusiła mnie ciekawa okładka oraz oczywiście nazwa. Pomyślałam, że w takim zbiorze na pewno znalazły się jakieś dobre opowiadania. Spodziewałam się znanych nazwisk oraz znanych motywów w nowych odsłonach oraz dużej dawki grozy. Niestety. Zabrakło nazwisk, bez których nie wyobrażam sobie horrorów, a dobrze znane toposy zostały momentami dosłownie zgwałcone. Skoro użyto w nazwie słowa "Wielka" to gdzie są wielcy mistrzowie? Gdzie opowiadania Poego, Lovecrafta,  Kinga, Mastertona, Koontza, Barkera, Strauba i innych? Nie ma wielkich twórców -  nie powinno być w nazwie mowy o wielkości.
Kolejność pozostawia wiele do życzenia. Wszystko jest chaotycznie ułożone, brakuje jakiegokolwiek porządku. Najgorsze są krótkie notki o autorach, poprzedzające opowiadania. Są napisane w taki sposób, że odechciewało mi się dalej czytać. Zastanawiałam się, czy można to zrobić gorzej, ale doszłam do wniosku, że raczej nie, osiągnięto szczyt. Niektóre opowiadania są tak nudne i niezrozumiałe, że przysypiałam. Najgorszym rozczarowaniem było to, że opowieści zebrane w tej antologii nie są w stanie przestraszyć chyba nawet 5 latka. Zero grozy, trochę flaków i nic poza tym.
Kilka opowiadań napisanych zostało pretensjonalnym stylem, jakby autor próbował udawać kogoś kim nie jest. W jednym z opowiadań, które jest napisane w formie monologu, autor używa słów obcobrzmiących, skomplikowanych - zdaje się realizować hasło "sztuka dla sztuki", z miernym efektem jeśli mam być szczera.
Jedynie parę opowiadań miało w sobie coś szczególnego. Zaliczają się do nich: "Pogrzeb", "Lato", "Których zostawiamy". Zaskoczyły mnie także "Moja" oraz "Czego nienawidzi natura". Każde z nich miało jednak pewne niedociągnięcia - słabe zakończenia, akcję która prowadzi donikąd lub nijakich bohaterów.
Jeśli chodzi o klimat, najbardziej niepokojący panuje w "Czego nienawidzi natura".  Ludzie bez twarzy, paniczna ucieczka i wiele niewiadomych - te elementy złożone w całość dały bardzo ciekawy efekt.
Opowiadanie "Amerykańscy zmarli" też zasługuję na chwilę uwagi. Zmusi czytelnika do zastanowienia, zaciekawi, a może nawet zaszokuje. Jeśli lubicie postapokaliptyczne realia to powinno się Wam spodobać.
Nie będę rozpisywać się na temat treści poszczególnych opowiadań, ponieważ niektóre są tak krótkie, że nie da się o nich napisać nie zdradzając istotnych szczegółów. Mogę za to napisać o tym, czego ogólnie możemy się spodziewać po tym zbiorze. Tematy są  dosyć zróżnicowane. Będziemy czytać o wampirze, mordercach, , pogrzebaniu żywcem, zombie, zmianach klimatycznych, mutantach, ludziach bez twarzy i nie tylko.

Podsumowując - muszę powiedzieć, że zbiór mnie rozczarował. Spodziewałam się czegoś znacznie lepszego. Moja ocena to 5, a i tak mam wrażenie, że potraktowałam ten zbiór za łagodnie. Każdy z punktów przydzielony został za konkretne opowiadanie:

"Czego nienawidzi natura"
"Lato"
"Pogrzeb"
"Których zostawiamy"
"Moja"

Tak naprawdę, to tylko je warto przeczytać.

2 komentarze:

  1. Może w drugim tomie są bardziej znane nazwiska, trzeba by wygooglować ;)
    Z antologii opowiadań grozy polecam Ci "Elektryzujące opowieści" - dużo wyższy poziom tekstów i ciekawsi autorzy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyczytałam, że są takie nazwiska jak:

    Glen Hirshberg,
    Caitlín R. Kiernan,
    F. Gwynplaine MacIntyre,
    Richard Christian Matheson,
    David Morrell,
    Kim Newman,
    Geoff Ryman,
    Don Tumasonis

    Jak będę miała chwilkę to zobaczę co mi tam polecasz :D

    OdpowiedzUsuń