O mnie

Moje zdjęcie
Czytaj to co piszę, ja kryję się za słowami.

"Dużo Szaleństwa, więcej Grzechu" E.A. Poe

"Jeśli cnotliwą postać może przybrać diabeł, no, to panowie, macie go przed sobą." John Webster

sobota, 23 czerwca 2012

Mój romans z nowym gatunkiem

Jayne Castle aka Jayne Ann Krentz
"Po zmroku"

Wydawnictwo: Amber


ISBN: 978-83-241-3815-9

Data wydania: 2010


Miejsce wydania: Warszawa


Tytuł oryginalny: After dark

  


Futurystyczny świat
Tym razem coś zupełnie nowego. Nowa autorka, nowy gatunek i nowe elementy fabuły. Jayne Castle zabiera czytelnika do wykreowanego przez siebie, niezwykle interesującego świata. Akcja "Po zmroku" toczy się w futurystycznym świecie - Harmonii. To miejsce, w które ludzie zawędrowali poprzez tajemnicze portale, które dawno temu zniknęły. Harmonia jest odcięta od "starej" Ziemii, a na jej terenie króluje magia. Przed ludzkimi osadnikami te tereny zamieszkiwała tajemnicza cywilizacja, której pozostałości wciąż są nie do końca zbadane.

W tym fantastycznym świecie roi się od łowców duchów i pararezonerów. Ludzie aby uwydatnić swoje umiejętności używają bursztynów. Pełno tu magii, pradawnych i niebezpiecznych budynków, iluzji oraz ektoplazmy. Mieszanka dosyć ryzykowna, ale jak na mój gust bardzo udana.

Fabuła
Główną bohaterką "Po zmroku" jest paraarcheolog Lidia Smith. Zajmowała się rozbrajaniem pułapek znajdujących się w ruinach miasta, które stworzyła obca rasa. W pewnym momencie doszło do wypadku, w wyniku którego kobieta straciła niemal wszystko. Po tym incydencie nikt nie chciał jej zaufać, nie mogła znaleźć normalnej pracy, straciła chłopaka. W ciasnym mieszkanku próbuje dojść do siebie po traumatycznych wydarzeniach, a przy okazji stara się dowieść, że nie zwariowała. Jej nudne życie nabiera tempa, gdy dostaje nowe zlecenie. Emmett London wynajmuję Lidię i prosi ją o odnalezienie cennej rodzinnej pamiątki. Gdy kobieta podejmuje wyzwanie okazuje się, że sprawa ma drugie dno. Splataczka aby wykonać swoje zadanie narazi się na wiele niebezpieczeństw, ale może jeśli dowiedzie swojej przydatności, to środowisko do którego należała znów przyjmie ją do siebie?
Ode mnie
Jestem zaskoczona, że książka takiego gatunku przypadła mi do gustu. Zazwyczaj nie przepadam za fikcyjnymi światami przyszłości. Ale ten stworzony jest wyjątkowo... harmonijnie. Wszystko do siebie pasuje, fabuła jest wiarygodna, postacie realne. Historia jest ciekawie zbudowana, można by rzec, że jest zaskakująca.

Absolutnie nie powinno się kierować napisem z okładki "romans paranormalny". Romans jest tutaj na dalszym planie, nazwałabym to raczej fantastyką z wątkiem miłosnym, niepotrzebnie zrażają ludzi ;)

Uczucie, które rozwija się na kartach utworu jest nienachalnie opisywane, nie jest przede wszystkim męczące, a to spory plus.

Czytelnik może poczuć się na początku bardzo zagubiony, brakuje konkretnego wprowadzenia w świat Harmonii. Informacji o miejscu, w którym toczy się akcja dowiadujemy się stopniowo. Od samego początku pojawia się wiele terminów, których siłą rzeczy czytelnik nie zna, na próżno szukać ich wyjaśnienia, trzeba się domyślać lub cierpliwie czekać z nadzieją, że później poznamy znaczenie niektórych słów. Jest to nieco irytujące, ale przy tym rozbudza ciekawość.

Jeżeli chodzi o postacie najbardziej do gustu przypadł mi... kurzak. Ciężko opisać co to za stworzenie, najlepiej przeczytać w książce. Słodka mała kulka, które dodaje książce wiele uroku, jest takim ciepłym akcentem.

Okładka jest dla mnie zbyt cukierkowa i w połączeniu z tekstem, który znajdziemy z tyłu wcale nie zachęca. Opis z obwoluty znów mylący, do samego końca spodziewałam się czegoś innego. A oto streszczenie jakie możemy znaleźć na książce:

"Namiętna miłość w świecie duchów i pułapek iluzji w paranormalnym romansie gwiazdy literatury kobiecej:
To miało być doskonałe posunięcie zawodowe. Licencjonowaną paraarcheolog o nadprzyrodzonych zdolnościach i łowcę duchów miał połączyć tylko biznes - tak lukratywny, jaki można zrobić tu na wykopaliskach w ruinach pozostawionych przez zagadkową cywilizację. Ich plany krzyżuje jednak niepokojąca zmysłowa energia, która pojawia się między nimi, i miłość tak potężna, że potrafi zbudzić uśpione pod ziemią demony..."

Podsumowanie
Fabuła, język, postacie - wszystko razem tworzy integralną całość i jest dobrym przykładem na to, że nie należy zrażać się do książki po opisie z tylnej okładki ;)


Tak jak już pisałam, niespecjalnie lubię tego typu książki. Jednak dla "Po zmroku" muszę zrobić wyjątek.
8 punktów należy się jak najbardziej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz