O mnie

Moje zdjęcie
Czytaj to co piszę, ja kryję się za słowami.

"Dużo Szaleństwa, więcej Grzechu" E.A. Poe

"Jeśli cnotliwą postać może przybrać diabeł, no, to panowie, macie go przed sobą." John Webster

poniedziałek, 29 października 2012

Dziesięciu utalentowanych magów i czarna owca

Antologia
Wielka Księga Opowieści o Czarodziejach II

Wydawnictwo: Fabryka słów
ISBN: 978-83-7574-126-1
Data wydania: 2010
Miejsce wydania: Lublin
Tytuł oryginału:The Mammoth Book of Sorceres' Tales

Tom: drugi 

Sięgając po  książkę byłam pełna obaw. Bałam się, że podzieli smutny los "Wielkiej Księgi Horroru". Byłam ostrożna i sceptycznie nastawiona. Moje obawy okazały się jednak zupełnie bezpodstawne. Od samego początku zaczęła działać magia. Już czytając pierwsze opowiadanie znalazłam się w zupełnie innym świecie - poczułam się jak Alicja, która wpada w króliczą norę i odkrywa tajemnicze i zaczarowane miejsca. 
Już na pierwszy rzut oka widać co jeszcze odróżnia "Wielką Księgę Opowieści o Czarodziejach" od jej nieudanej "siostry". Przejrzysta i barwna grafika na okładce, a na niej nazwiska, po których od razu można spodziewać się dobrej lektury. Opis z tylnej okładki jest interesujący i zabawny, i nie przeszkadza nawet to, że nie ma odzwierciedlenia w treści - ważne, że wpasowuje się w klimat. Krótkie notki o autorach dużo ciekawsze, uporządkowane i zrozumiałe. Przekazują też informacje ważne dla czytelnika, nie częstując go tymi nieistotnymi. Te dwie książki są jak dwie siostry - jedna  niemalże szpetna, druga urodziwa - mają jedną matkę (wydawnictwo/pomysł/seria), ale dwóch różnych ojców ("WKH" - Stephen Jones, "WKoOC" - Mike Ashley). Ashley jest bardzo płodnym "ojcem", na pewno z chęcią sięgnę po kolejne jego antologie, a w szczególności po "The Mammoth Book of Short Horror Novel", które jest na pewno konkurencją dla wypocin zebranych przez Jones'a (żeby się o tym przekonać wystarczy spojrzeć na pierwsze nazwisko z listy opowiadań - King...). 

Magiczny Horror?
Nie mogę nie wspomnieć o czymś jeszcze, co jest bezpośrednio związane z obiema antologiami. Po "WKH" spodziewałam się dużej dawki grozy i dreszczyku, których niestety nie doświadczyłam. Co dziwne historie zgromadzone w "WKOoC" (tak, cudny skrótowiec) budują świetną, mroczną atmosferę, niekiedy przerażają. Najlepszym przykładem jest tutaj opowiadanie: "Rue M. le Prince", które temat czarodziejów traktuje marginalnie, za to wspaniale buduje napięcie i opowiada o nieznanej sile zamieszkującej stare domostwo. Nie spodziewałam się, że w tej antologii odnajdę taką interesującą hybrydę - fantasy i horror w jednym. Synkretyzm ten wyszedł zaskakująco dobrze, aż chce się przeczytać więcej takich opowiadań.

Opowiadania, ale jakby inne
Bardzo rzadko wypowiadam się pozytywnie na temat antologii. Krótkie formy mnie męczą, są dla mnie niekompletne. Ale nie tym razem. Każde z tych opowiadań mimo niewielkiej objętości miało bardzo dobrze wykreowany, spójny świat. To zaskakujące jak opisując coś, w kilku tylko zdaniach, można poruszyć ludzką wyobraźnię tak, żeby sama "dośpiewała" sobie resztę obrazu. Każdy z tych mikroświatów wydawał się być częścią jakiejś większej całości, wycinkiem długiej historii. Wszystko do siebie pasuje, poszczególne elementy fabuły i świata przedstawionego wspaniale się uzupełniają. Postacie są intrygujące, pełne życia i tajemnicze. Tak powinny być pisane opowiadania.

Czarodzieje, czarna owca i smutek
W każdym z 11 opowiadań mamy okazję poznać zupełnie różnych czarodziei oraz przeróżne oblicza magii. Jeden czarodziej to dostojny mieszkaniec pięknego pałacu, drugi zjest bezdomnym ubranym w obszarpane łachmany. Kolejny jest dobrym człowiekiem, stara się pomagać innym, następny zaś rzuca groźne klątwy..
Żaden z nich nie wpisuje się w stereotypowy wizerunek czarodzieja jaki mamy w naszej pamięci. Każdy z nich jest "nowy", inny od znanych nam z literatury czy filmu.
Pośród tych wszystkich opowiadań znalazłam jedno, które odstawało poziomem od innych, taka czarna owca tego zbioru. Nie pasowało mi do reszty, jakoś nie mogłam go przetrawić. "Czarodziej Popiołów i Deszczu" to opowiadanie dosyć infantylne, naiwne i mało wciągające. Mimo tego, nawet z niego da się wygrzebać coś ciekawego - tytułowy czarodziej to najjaśniejszy element tego opowiadania, ma w sobie coś niesamowitego. 
Tematy jakie porusza antologia są bardzo różne. Mamy do czynienia z rozważaniami moralnymi, walką dobra ze złem, problemem władzy, kwestią śmierci itp. Przeczytamy także o braku akceptacji dla odmiennej orientacji. Jednym z najciekawszych opowiadań poruszającym istotne kwestie jest "Niekończąca się waśń", w którym autor przedstawia nam oryginalne spojrzenie na nadzieję i smutek. A skoro o tym mowa - smutno mi, że już przeczytałam! Ale nic to, mam nadzieję, że już niedługo będę mogła przeczytać tom pierwszy, a co więcej liczę na to, że będzie równie dobry. 
 
Podsumowanie
Szczerze mówiąc ciężko mi wybrać jedno, najlepsze opowiadanie z tej antologii, mogę za to bez wahania wskazać najgorsze - to wspomniane wcześniej "Czarodziej Popiołów i Deszczu". Pozostała dziesiątka jest znakomita, w każdym znalazłam coś dla siebie, każde ujęło mnie czymś innym - nie będę się rozpisywać co w konkretnym utworze tak bardzo mi się podobało, musicie sięgnąć sami po ten zbiór i się przekonać
Każdy z autorów opowiadań w tej antologii jest czarodziejem, który zamiast zaklęciami włada słowami - może i na Was zadziała ich magia? 
Moja ocena to 8,5, serdecznie polecam!

3 komentarze:

  1. Nie przepadam za opowiadaniami.Chociaż ostatnie jakie czytałam były świetne.Już sobie wklepałam tytuł na LC,spróbuję gdzieś znaleźć,bo mnie zaciekawiłaś:) Miłego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja także nie przepadam, ale te są wyjątkowe, przynajmniej dla mnie :)
    Dzięki i nawzajem :) A raczej miłego wieczoru i Halloween :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka wydana dwa lata temu, a ja po raz pierwszy na oczy widzę tę okładkę :D Potrafisz zainteresować, nie da się ukryć. Też będę szukać.

    OdpowiedzUsuń